Rozgrzej się herbatą

Jeżeli jedynym sposobem jaki znasz parzenia herbaty to zalanie torebki z herbatą wrzątkiem, to oznacza, że nie nic nie wiesz o tym napoju.

Herbata ma niezwykle bogatą tradycję i wielowiekową kulturę picia. Szczególnie często sięgamy po nią jesienią i zimą. 
Można ją pić na wiele sposobów: z mlekiem, słodzoną miodem, sokiem lub konfiturą, podawać z cytryną lub innymi owocami. Jej smak zależy przede wszystkim od gatunku, kraju pochodzenia i składu serwowanej mieszanki. Niektóre z nich, z uwagi na właściwości pobudzające, lepiej podawać do porannego śniadania, inne lepiej sprawdzą się po południu, a jeszcze inne pijemy głównie przed snem.   
Do parzenia herbaty zaleca się także stosować wodę mineralną, dzięki czemu napój zyskuje dodatkowe właściwości. Wspaniale do gotowania, a więc także do przyrządzania herbaty sprawdza się woda Jantar. Oczywiście należy wykorzystać wodę niegazowaną. Do celów kulinarnych najlepiej nabyć kilkulitrową butelkę z zamontowaną pompką, co znacznie ułatwi nalewanie.   
Zobaczmy jakie właściwości kryją najpopularniejsze gatunki i rodzaje herbat. 
Herbata czarna – mocna herbata, o bogatym smaku i ciemnej barwie, najczęściej pochodzi z Chin, Sir Lanki i Indii. Zawarta w niej teina dobrze działa na nasz układ pokarmowy, pomagając w trawieniu ciężkich potraw. Herbata czarna ma bardzo dobre właściwości odkażające więc świetnie się sprawdzi także przy zatruciach pokarmowych. Dodatkowo, zawarte w czarnej herbacie flawonoidy wzmacniają naczynia krwionośne i przeciwdziałają zakrzepom krwi. 

Earl Grey – aromatyczna czarna herbata z dodatkiem olejku z bergamotki i cytrusów. Idealna z dodatkiem soku owocowego lub konfitur. Znakomita na popołudnie. Z uwagi na zawarty w niej olejek bergamotki jej właściwości są nieco szersze niż czarnej herbaty. Earl Grey poprawia humor i relaksuje, wpływa na lepsze myślenie i optymizm. Dzięki zawartości fluoru chroni zęby przed próchnicą. Jeśli pijesz herbatę Earl Grey można właściwie zrezygnować z pasty z fluorem. Ponadto w czarnej herbacie są katechiny, które działają jak antybiotyk co pomaga zwalczyć infekcję w juz w jej stadium początkowym.

Chai – czarna herbata z przyprawami takimi jak imbir, cynamon, kardamon, koper włoski, goździki oraz pieprz czarny. Wspaniale komponuje się z dodatkiem np. jabłek. Jej właściwości zdrowotne także są istotne. Wpływa na poprawę trawienia, poprawia funkcjonowania trzustki, redukuje skutki stresu oraz niweluje rozwój infekcji oddechowych. 

Ceylon – wyrazista czarna herbata z Sir Lanki o cytrusowej nucie. Nadaje się do podawania z cytryną. Idealna na popołudnie.

Herbata zielona – pochodzi z Chin i Japonii, zawiera kofeinę. Powstaje z liści niepoddanych fermentacji – natychmiast po zerwaniu przeprowadzany jest proces suszenia. Dzięki temu przechowuje ona więcej cennych składników od czarnej herbaty.  Wspaniałe źródło antyoksydantów, słynie jako herbata dająca siłę i zdrowie. Najlepiej podawać bez żadnych dodatków.

Sencha – to delikatna zielona japońska herbata, której listki przypominają małe igiełki. Jest najbardziej charakterystyczną dla Japonii herbatą. Charakteryzuje się świeżym smakiem z nutami morskimi, owoców tropikalnych i umami (w przypadku herbat wysokiej jakości).

Czerwona herbata – inaczej Oolong, czyli herbata, która poddawana jest bardzo krótkiemu procesowi fermentacji. Co ciekawe, odmiana Pu-erh musi dodatkowo leżakować nawet 50 lat. Ma intensywny smak i zapach. Zawiera najwięcej mikroelementów i kofeiny. Charakteryzuje się tym, iż obniża poziom cholesterolu, wpływa na poprawę pamięci, pomaga w walce z nadwagą, normuje ciśnienie krwi. Pije się ją bez cukru, który może neutralizować niektóre jej lecznicze właściwości.

Herbata biała – powstaje z młodych pączków, które jeszcze nie zdążyły się rozwinąć. Zebranie takich pączków możliwe jest jedynie na wiosnę. Zawiera kofeinę. Znana z bogatej zawartości antyoksydantów. Ma jasną barwę i delikatny smak. Można podawać ją z miodem. Jest jedną z najdroższych herbat.

Rooibos – znana także jako herbata czerwona. Pochodzi z Afryki, ma łagodny smak, można ją pić z mlekiem i miodem lub dodatkiem owoców. Jest znakomitym źródłem witaminy C oraz istną skarbnicą polifenoli, dzięki czemu skutecznie chroni przed wolnymi rodnikami i wywoływanym przez nie stresem oksydacyjnym. Zgodnie z najnowszymi badaniami naukowymi, wspomaga walkę z cukrzycą typu II, która staje się choroba cywilizacyjną poszerzając z roku na rok grono osób zmagających się z nią.  

Biegać każdy może

Biegać każdy może, ale nie każdy osiąga tak spektakularne i rekordowe wyniki jak ona…

Biegaczka Dagmara Szolc udowodniła, że dla chcącego nie ma nic trudnego i w ramach realizacji projektu Great Sicilian Escape ustanowiła Rekord Polski na najszybsze obiegnięcie Sycylii po obwodzie. Tym wyczynem także zrealizowała postawiony sobie niegdyś cel i spełniła swoje marzenia. Daga Szolc to zapalona biegaczka, autorka bloga i całego projektu Great Sicilian Escape. Na co dzień udziela się w branży beauty oraz jest trenerem personalnym. Pasjonuje się także dietetyką – układa jadłospisy według zasady „clean eating”. Zakochana po uszy w słońcu, Sycylii i bieganiu. Jej życiowe motto? To cytat Jima Carrey’a: „Może Ci się nie udać nawet jeśli robisz coś, na czym Ci nie zależy… więc równie dobrze możesz dać sobie szansę i robić to, co kochasz.” Inspiracją do zrealizowania projektu była miłość do Sycylii i miłość do biegania. Daga Szolc od 14 lat jest bardzo związana z tą malowniczą włoską wyspą. Podróżowała wielokrotnie, a latem 2017 roku postanowiła, że właśnie tu zrealizuje bieg który wymyśliła i tym samym ustanowi oficjalny Rekord Polski, którego nikt nigdy jeszcze się nie podjął. Sycylia to niesamowita wyspa, z bogatą kulturą, tradycjami. Swoje zmagania podczas biegu Daga na bieżąco komentowała na na swoim Fanpage’u GSE. Pokazywała życie codzienne ludzi i swoje przygody, bolączki i ciężkie chwile. 
Projekt miał także wymiar charytatywny. Dodatkową inspiracją do ustanowienia Rekordu Polski na najszybsze obiegnięcie Sycylii była bowiem chęć pomocy innym. Aż 20% kwoty zebranej od sponsorów na realizację biegu wokół Sycylii, trafiło na konto stowarzyszenia Amazonek. Podczas całego biegu Great Sicilian Escape, istniała możliwość dokonywania bezpośrednich wpłat na konto Stowarzyszenia. Taka możliwość istnieje aż do teraz i trwać będzie dopóki istnieje idea GSE.  Akcję nagłośniły zarówno polskie jak i sycylijskie media, dzięki czemu bardzo dużo osób zaangażowało się w inicjatywę. Dlaczego akurat Amazonki? Daga Szolc opowiada, że przez 4 lata współpracowała z tą grupą niesamowitych kobiet jako wolontariuszka, a ponadto podkreśla, że na całym świecie październik jest miesiącem walki z rakiem piersi.  Każdy dzień wyglądał podobnie pod kątem technicznym, zmieniały się tylko widoki na horyzoncie. Pani Daga wyruszała każdego dnia w drogę między godziną 6 a 8 rano, w zależności od liczby kilometrów przewidzianych do przebiegnięcia w danym dniu. Daga biegła możliwie najbliżej linii brzegowej wyspy. Nie zawsze jednak było to możliwe, a trasa musiała być przede wszystkim bezpieczna dla biegaczki. Wybrzeże Sycylii jest skaliste, a wiele dróg jest prywatnych, co wymusiło na Pani Dagmarze nieznaczną korektę trasy.Team Dagi Szolc składał się z dwóch dodatkowych osób, które poruszały się specjalnie oznakowanym samochodem.Trasa auta była podobna do trasy biegaczki, lecz nie zawsze. W zasadzie auto poruszało się w sekwencjach co 5 km czekając na biegaczkę, dlatego głównie na trasie Daga była sama. W nielicznych etapach biegu, niezbędne okazało się, aby auto eskortowało Panią Dagmarę, ze względu na niebezpieczne tereny, na których występują bardzo agresywne watahy dzikich psów. Każdego dnia, kolejne etapy biegu kończyły się o zachodzie słońca, a te na Sycylii są wyjątkowo malownicze. Wieczorna regeneracja i nocleg każdego dnia odbywały się w innym hotelu, czy kwaterze. Zawsze jednak po przybyciu na miejsce Pani Dagmara była entuzjastycznie witana przez gospodarzy. Biegaczka nie stosowała żadnej konkretnej diety, mimo swoich problemów z nietolerancją laktozy i glutenu dała radę każdego dnia pokonywać założone odległości. Obiegnięcie Sycylii przez Dagę Szolc już w pierwszym tygodniu okazało się zabójcze dla jej stóp. Przez liczne pęcherze Pani Dagmara biegła wolniej niż początkowo zakładała, jednak biegła wytrwale cały czas, bo taki był warunek uznania Rekordu Polski. Wyjątkiem od reguły były miejsca, gdzie trzeba było wspinać się po skałach i brodzić po pas w wodzie. Pęcherze, dzikie psy i trudne wybrzeże to były najgorsze przeszkody, które były wyzwaniem, ale również stanowiły powód do szczęścia i radości jak tylko udawało się przezwyciężać wszelkie przeszkody. Przybiegając do każdego kolejnego miasta położonego na trasie rekordowego biegu wokół Sycylii, Pani Dagmara była entuzjastycznie witana przez lokalne władze miasta i obywateli wyspy. Obiegnięcie Sycylii po obwodzie zakończyło się dokładnie w tym samym miejscu, gdzie się rozpoczęło, czyli w miejscowości Sciacca. Łącznie Dagmara Szolc w ciągu zaledwie 25 dni pokonała blisko 1050 km.  Dziennie Daga pokonywała różne odległości – od 70 do 15 km. Średnio dało to dystans 45 km dziennie. W ciągu całego dnia biegaczka wypijała około 6-7 litrów wody – woda podróżowała samochodem technicznym, Daga używała wody Jantar w butelkach o pojemności 0,7 l. Tak wielki wysiłek wymagał dostarczania odpowiedniej ilości kalorii, ale ciało poddane takiej próbie reaguje często obrzękiem. Widać to na filmie dokumentalnym, który Dagmara nakręciła razem z Fabrizio Chiruzzi, Włochem z Sycylii, który bardzo pomógł przy projekcie. Film dokumentalny otrzymał specjalną nagrodę na Festiwalu Filmów Sportowych w Palermo w grudniu tego roku. Uroczysta projekcja odbyła się następnego dnia po festiwalu na Uniwersytecie w Palermo, gdzie wywołał takie emocje i zainteresowanie, że Parlament Sycylijski zaprosił Dagmarę jako gościa na projekcję filmu również tam i krótki wykład. Projekcja filmu ma miejsce również na uczelni SGGW w Warszawie. Daga zaczyna obecnie przygotowywać ofertę na wyjazdy biegowe na Sycylię, szlakiem jej wyprawy, rozpoczyna z nową siłą treningi ze swoimi Klientami, szykuje się do nowego sezonu biegowego. Jak sama podkreśla, to co przeżyła na wyspie, na zawsze pozostanie w jej sercu, było bardzo ciężko, ale udało się i dało siłę do dalszego działania.  Zapytania czy powtórzyła by ten karkołomny wyczyn znając już jego najgorsze strony, bez wahania odpowiada: ”Tak, zrobiłabym to jeszcze raz!” 
Po więcej informacji i bieżące ciekawostki oraz rozwój projektu GSE zapraszamy na stronę na Facebooku Daga Szolc Great Sicilian Escape. 
Jako firma Jantar Wody Mineralne jesteśmy dumni, że mogliśmy być częścią tego projektu i że nasza woda wspierała Dagmarę podczas tego wyjątkowego biegu.  

Wiosna w formie – moda na izotoniki

Wiosna to czas kiedy w tempie błyskawicznym zapełniają się siłownie i sale fitness.

W zapale noworocznych postanowień obiecujemy sobie, że zadbamy o formę, zgubimy zbędą kilogramy i ogólnie będziemy żyć zdrowiej i sprawniej. Zaczynamy od..  zakupów: nowe buty sportowe, nowy strój torba sportowa i produkty wspomagające spalanie kalorii bądź budowanie mięśni. Na liście naszych nowych sprzymierzeńców jest także izotonik. Czym jest, czy na prawdę go potrzebujemy i czy da się zastąpić ten sklepowy zdrowszym, przygotowanym samodzielnie – wyjaśniamy 🙂

Prawidłowy skład

Napój izotoniczny to płyn mający na celu wyrównanie poziomu wody i elektrolitów wydalanych z organizmu podczas wysiłku fizycznego i związanego z tym wydzielania potu. Odpowiada także za uzupełnienie witamin i soli mineralnych i w niewielkim stopniu węglowodanów. Przeznaczony jest głównie dla osób które ćwiczą często i intensywnie, pracując wysiłkowo w jednym cyklu treningowym co najmniej przez godzinę. W jego składzie powinny znaleźć się witaminy, minerały oraz węglowodany w celu uzupełnienia energii. Dodatkowo, izotonik powinien zawierać potas a także wapń i magnez odpowiedzialne za utrzymanie prawidłowego przewodzenia impulsów nerwowych w mięśniach. Brak tych ostatnich może być przyczyną bolesnych skurczów mięśni i utraty elektrolitów w czasie treningu. 

Izotonik nie dla każdego ?

Napoje izotoniczne powinni stosować przede wszystkim ci, którzy trenują dużo i intensywnie dyscypliny wytrzymałościowe jak chociażby maratończycy, biegacze długodystansowi, chodziarze, kolarze, piłkarze, łyżwiarze czy pływacy. Nawadnianie się izotonikiem podczas treningu czy zawodów to najszybszy sposób na dostarczenie kolejnej porcji energii i uzupełnienie wydalonych z potem minerałów. Nie obciążają żołądka co w tego rodzaju dyscyplinach jest niezwykle istotne. 
Z izotoników zawierających w składzie węglowodany nie powinni korzystać sportowcy amatorzy, dla których wysyłek fizyczny to forma relaksu czy chwilowego zmęczenia podczas 50-minutowych zajęć fitness.  Pijąc izotoniki, osoby te dostarczają tylko dodatkowych kalorii, które należy spalić aby nie odłożyły się w postaci tkanki tłuszczowej. Tu wystarczy odpowiednio zmineralizowana woda mineralna.

Nie należy sięgając na półkę z napojami, wybierać tych najbardziej kolorowych,  których skład przyprawia co najmniej o zawrót głowy. Idealnym rozwiązaniem  dla wszystkich miłośników sportu może być dobrze zbilansowana woda mineralna. 

Wodą o idealnym składzie, zbliżonym do właściwości izotonika jest właśnie woda Jantar. 

Dlaczego warto wybrać właśnie tą wodę? 

  • jest średnio zmineralizowana;
  • jako woda chlorkowo-sodowa szybko i skutecznie nawadnia;
  • posiada odpowiedni poziom sodu, potasu oraz chlorku, przez co zapewnia utrzymanie wewnętrznej równowagi wodno-elektrolitowej, co jest ważne właśnie podczas wysiłku fizycznego;
  • cechuje ją doskonały stosunek potasu do sodu (zbliżony do rekomendowanego w badaniach na poziom elektrolitów w osoczu), wspomaga działanie pompy sodowo-potasowej;
  • posiada wodorowęglany HCO3 , będące doskonałym czynnikiem dla sportowców oraz poprawiającym przyswajalność wapnia i magnezu;
  • ma zasadowy odczyn pH 7,4, dzięki czemu przeciwdziała zakwaszeniu organizmu;
  • nie zawiera metali ciężkich ani pestycydów;
  • nie wykazuje stężenia izotopów radonu, radu ani uranu;
  • nie wykazuje promieniowania alfa ani beta;
  • nie zawiera żadnych substancji chemicznych które wydłużają terminu przydatności do spożycia.


Kolorowe urozmaicenie

Dobrej jakości wodę można wzmocnić naturalnymi sokami owocowymi bądź innymi składnikami, które dodadzą energii, poprawią i urozmaicą jej smak. Podpowiadamy jak przygotować samemu kolorowy izotonik, który w składzie będzie miał tylko naturalne składniki (żeby napój był  energetyczny należy do wody Jantar dodać odrobinę dobrej jakości miodu) .

Cytrusowy: woda Jantar 500 ml, 2 łyżki miodu, sok wyciśnięty z połówki cytryny lub pomarańczy lub grapefruita. 

Jabłkowo-miętowy: 1 szklanka świeżo wyciśniętego soku jabłkowego, garść świeżej mięty roztartej ze szczyptą soli, 500 ml wody Jantar.

Imbirowy: 2 łyżki miodu, 500 ml wody jantar, 1 cm korzenia imbiru startego na tarce o drobnych oczkach, sok wyciśnięty z jednej cytryny. 

Truskawkowy: woda Jantar 500 ml, 7 truskawek (mogą być mrożone) – zblendowane, sok z 1 pomarańczy i 1 cytryny, 1 łyżeczka miodu. 

Każdy z przygotowanych izotoników dodatkowo można wzmocnić łyżeczką sproszkowanej Witaminy C Jantar . Wpłynie to pozytywnie na funkcjonowanie układu krwionośnego i obniżenie ciśnienia krwi zredukuje uczucie zmęczenia po treningu i ochroni komórki przed stresem oksydacyjnym.

Do biegu gotowi, start !

Sezon biegowy właśnie się zaczął!

Potrwa mniej więcej do października i właściwie w tym okresie, nie ma weekendu w Polsce w którym nie odbywałby się jakiś publiczny bieg. Zaczynając od krótkich 5 i 10-cio kilometrowych a na maratonach skończywszy. Polska to prawdziwy raj dla biegaczy, których z roku na rok przybywa. Widać ich już nie tylko na ulicach w dużych miastach ale także mniejszych miejscowościach,  wsiach i bezdrożach. Jeśli w tym roku masz ambitny plan aby dołączyć do grona aktywnych biegaczy, koniecznie przeczytaj kilka naszych wskazówek dla początkujących. A jeśli biegasz już od kilku sezonów a w tym roku twój cel to maraton lub inny bieg, to także przeczytaj nasze wskazówki, szczególnie te dotyczące gospodarki wodnej organizmu.

Najważniesze przygotowanie

O to jak jak zacząć przygodę z bieganiem, zapytaliśmy Rafała Pierścieniaka, założyciela i głównego trenera Kuźni Triathlonu, klub przygotowujący amatorów oraz zawodowców do tak wymagających zawodów jak triathlon. Zawodnicy Kuźni często startują także w maratonach i półmaratonach jako element przygotowujący do zmagań triathlonowych.
„Przy rozpoczęciu każdego nowego rozdziału w Twoim życiu, na początku najważniejszy będzie cel – ściśle określony w czasie i miejscu, zacznij od wyznaczenia konkretnych zawodów, jako swojego debiutu biegowego lub powrotu do przygody ze sportem. Twój cel powinien być dla Ciebie motywujący (dystans, wynik czy miejsce które będzie dla Ciebie szczególne). Twoje przygotowania właśnie się rozpoczęły! Na początku Twoja motywacja będzie największa, ale nie musisz wtedy biegać codziennie – zmieniasz nawyki, zaczynasz przyzwyczajać organizm do nowego trybu. Trening 2-3 razy w tygodniu w zupełności wystarczy. Dla Twojego organizmu to będzie nowość, podstępny umysł spróbuje wybić Ci ten pomysł z głowy, bo to wyjście poza strefę komfortu, umówmy się: nikt za tym nie przepada… Ale jeżeli wytrzymasz pierwsze 2-3 tygodnie to organizm poczuje że nie może bez tego normalnie funkcjonować i sam będzie dawał Ci sygnały, że czas na kolejny trening. 
Traktuj sport jako coś przyjemnego – staraj się realizować wszystkie zaplanowane treningi (ułożone przez Ciebie, trenera czy wzięte z gotowych planów treningowych), ale nie rób tego za wszelką cenę! Daj sobie możliwość 1-2 razy w miesiącu na wzięcie urlopu na żądanie. Kolejnym krokiem może być dołączenie do grupy treningowej – nic tak nie motywuje jak spotykanie się z ludźmi o podobnej pasji!”.

Rafał Pierścieniak

Rafał Pierścieniak

Kilka cennych rad dostaliśmy także od naszego Ambasadora – Krzysztofa Bodurki – biegacza górskiego, wielokrotnego medalisty Mistrzostw Polski w biegach górskich.

  1. Nie startuj w zawodach bez wcześniejszego przygotowania. Niestety bardzo często „porywamy się z motyką na słońce” i zapominamy, że do zawodów jak do wszystkiego należy się wcześniej przygotować. Regularne treningi zmniejszą ryzyko kontuzji, do której może dojść przez przeciążenie organizmu. Pamiętajmy małymi krokami do celu.
  2. Pamiętaj o odpowiednim nawodnieniu organizmu. Ważne jest aby nie zaniedbywać tego na co dzień, ponieważ nie możemy tego nadrobić dzień przed zawodami, a przecież nasz organizm w 60-70% składa się właśnie z wody! Również podczas biegu powinniśmy uzupełniać „straconą” wodę i elektrolity.
  3. Dieta. Odpowiednia dieta to połowa sukcesu. Zwracaj uwagę na to co jesz i staraj się jeść różnorodnie. Ważne jest również aby kilka dni przed startem nie eksperymentować z jedzeniem. Jedzmy sprawdzone produkty, po których jesteśmy pewni, że dobrze się czujemy.
  4. Obuwie. Zakup odpowiedniego obuwia to kolejna istotna sprawa. Przed kupnem powinniśmy dowiedzieć się jaki mamy typ stopy (neutralny, pronujący, supinujący). Zwróćmy także uwagę po jakim podłożu będziemy biegać. Dopiero wtedy wybierzmy się na zakupy. Warto to zrobić po południu, gdyż stopa jest już nieco opuchnięta, a więc będziemy mieć pewność, że nie kupimy za ciasnych butów.” 
Krzysztof Bodurka

Krzysztof Bodurka

Uwaga! Wiedząc jak zacząć, mając doskonałe przygotowanie, sprzęt oraz precyzyjny plan treningów, a potem startów w zawodach biegowych, trzeba pamiętać o rzeczy bardzo ważnej – wodzie.

Woda – twój wróg?

Badania wykazały, że biegacze-amatorzy w trakcie 42-kilometrowego maratonu tracą  około 2-3 % masy ciała poprzez pocenie się. Uzależnione jest to między innymi od temperatury otoczenia, trasy biegu i ogólnej kondycji organizmu. U wyczynowych biegaczy utrata ta może dojść nawet do 3-4% masy ciała. Bez prawidłowego nawodnienia nie uda się na pewno ukończyć takiego biegu. Słowo klucz w poprzednim zdaniu to: prawidłowego. Pijąc za mało wody lub za dużo niewłaściwej wody, możemy sobie bardzo zaszkodzić. Tak – picie wody podczas biegu może bardzo zaszkodzić – niewłaściwej wody rzecz jasna.

Diabeł tkwi w szczegółach, czyli po co nam … sód

Jednym z pierwiastków mający bardo duży wpływ na gospodarkę wodną naszego organizmu jest sód. To od niego zależy np. utrzymanie prawidłowej objętości płynu pozakomórkowego, a to wiąże się z utrzymaniem właściwego poziomu ciśnienia krwi. Wraz z innymi elektrolitami – potasem i chlorem – odpowiada za utrzymanie równowagi wodno-elektrolitowej i kwasowo-zasadowej w organizmie.
W przypadku gdy jest go za dużo, może dojść do rozwoju nadciśnienia tętniczego oraz zaburzeń pracy serca. Dodatkowo sód zapewnia prawidłowe działanie układu nerwowego, odpowiadając m.in. za przewodzenie bodźców w komórkach nerwowych oraz właściwe napięcie mięśniowe. U zdrowego człowieka poziom sodu w organizmie waha się na poziomie od 135 do 145 mmol/l. Jeśli ta wartość jest za niska bądź za wysoka, może dojść do dwóch bardzo groźnych zjawisk: Hipernatremii oraz Hiponatremii.

Hipernatremia to zaburzenie gospodarki wodno-elektrolitowej, którego przyczyną jest nadmiar sodu w organizmie. Mówimy o niej wtedy, gdy poziom tego pierwiastka we krwi przekracza 145 mmol/l.
Jedną z ważniejszych przyczyn zbyt dużej ilości sodu w organizmie, oprócz niewłaściwej diety, jest jest brak nawadniania organizmu podczas wysiłku fizycznego. Wtedy wraz z potem tracimy o wiele większe niż zazwyczaj ilości wody. Zjawisko to dotyczy w dużej mierze biegaczy, szczególnie tych długodystansowych. 
Biegacze, w obawie przed hipernatremią zaczęli zatem pić wodę w dużych ilościach, zarówno podczas treningów jak i zawodów. To jednak może doprowadzić do kolejnego bardzo niebezpiecznego stanu jakim jest  hiponatremia, która w skrajnych sytuacjach może prowadzić nawet do śmierci.

Hiponaremia to przewodnienie organizmu. Zwana jest inaczej zatruciem wodą. Polega na przyjmowaniu bardzo dużych ilości płynów, które zawierają niewielkie ilości sodu. Tym samy niewłaściwą wodą można wypłukać z organizmu resztę pierwiastków niezbędnych do funkcjonowania organizmu, których nie wypociliśmy, doprowadzając organizm do ich totalnego braku. Podczas maratonów, zawodnicy dostarczający do organizmu jednorazowo zbyt duże ilości płynów o niewielkiej zawartości sodu często nie byli w stanie maratonu ukończyć. Organizm odmawiał posłuszeństwa, zdarzały się utraty przytomności  czy nawet … reanimacja.

Złoty środek

Jak widać nie zawsze woda jest najlepszym rozwiązaniem. Jest wystarczająca w trakcie treningu lub startu w kilkukilometrowym biegu w optymalnych temperaturach zewnętrznych. Ale jeśli bieg ma być dłuższy 15 km w upalny dzień i odczuwasz, że w oczy zaczyna Cię szczypać wypacana sól, zdecydowanie potrzebujesz płynu w wysoka zawartością sodu oraz innych mikroelementów. Prawidłowe nawodnienie podczas biegania to także nawyk, który trzeba wytrenować. Najlepiej pić niewielkie ilości wody, tzw. Małymi łyczkami dosyć często, żeby przyzwyczaić organizm do wchłaniania płynów w trakcie wysiłku.
Minerały i mikroelementy, które są rozpuszczone w wodzie sprawiają, że organizm skutecznie może walczyć z przegrzaniem. Dobrym rozwiązaniem są tu oprócz wody napoje izotoniczne, które zaopatrują nasz organizm w to co tracimy wraz z potem. Jeśli stawiasz na wodę, zadbaj o jej wysoką jakość. Niewiele wód na rynku ma skład, który w optymalny sposób dostarcza do organizmu zbilansowany zestaw minerałów. My rekomendujemy Wodę Jantar, szczególnie linię dedykowaną sportowcom – Jantar Champion
Woda Jantar jest jednym z elementów utrzymania zdrowia na najwyższym poziomie. Doskonała dla ludzi zdrowych , oraz prowadzących aktywny trym życia, a nawet rekomendowana ze względu na skład w niektórych jednostkach chorobowych. Dobrze zbilansowany i różnorodny bukiet minerałów oprócz nawodnienia i alkaliczności niesie za sobą jeszcze sporo innych benefitów przyczyniając się do uzupełnienia takich deficytowych elementów jak np. selen , magnez, wapń, jod , żelazo, chrom, stront , lit , bor.

Jantar zawiera odpowiedni potencjał sodu, który jest najważniejszym elektrolitem, bo wpływa na gospodarkę wodno-elektrolitową. To doskonały przykład wody, która pomaga osiągnąć stan zdrowia” – wyjaśnia Janusz Tomaszewski – wlaściciel marki oraz wielki propagator zdrowego stylu zycia.  „Ma także optymalny stosunek potasu do sodu i okazał się taki, jak w płynach fizjologicznych, a to doskonale wpływa na organizm człowieka i jego gospodarkę wodną.”

Mając taką wiedzę, spokojnie można zacząć swoja przygodę z bieganiem, bez obawy, że uprawiając sport wyrządzimy sobie krzywdę :).

Najlepsza na upały

Upały dają się we znaki. I chociaż większość z nas lubi słońce, nie zawsze przy tym pamiętamy o regularnym nawadnianiu organizmu. Najlepiej pić wodę małymi łyczkami przez cały dzień,  tak żeby nie dopuścić do uczucia pragnienia, bo wtedy sięgamy po to co mamy pd ręką albo co „krzyczy” do nas ze sklepowych chłodziarek – kolorowe, słodkie napoje.

I tu paradoksalnie, gasząc uczucie pragnienia, bardziej sobie szkodzimy niż pomagamy. Bowiem słodkie, często sztucznie barwione napoje nie nawadniają a odwadniają organizm! Dlatego uczucie pragnienia za chwilę powróci.

Jeśli już jesteś fanem napojów a nie zwykłej wody, polecamy przygotowanie go samemu w domu ze znanych i zdrowych składników. Domowe lemoniady to lepsza alternatywa dla wody niż kolorowe sklepowe propozycje.

Poniżej nasze propozycje na 1 porcję lemoniady, zwiększając ilośc składników, przygotujesz jednorazowo więcej porcji. Lemoniadę można przetrzymywać w lodówce kilka godzin. Tak podane zachwycą smakiem ale i wyglądem 🙂

Lemoniada bazyliowo-cytrynowa

0,5 l wody Jantar

2 cytryny

garść listków bazylii 

opcjonalnie: 1 płaska łyżeczka brązowego cukru

Cytryny sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w małe kawałki i wraz z bazylią  i 3 łyżkami wody zblendować. Masę przelać do wysokiej szklanki i zalać resztą wody. Można wrzucić kilka kostek lodu.

Lemoniada truskawkowo-limonkowa

0,5 l wody Jantar

3-4 truskawki

1 limonka

opcjonalnie: 1 płaska łyżeczka brązowego cukru

Truskawki umyć, pozbawić szypułek. Limonkę sparzyć wodą. Połowę pokroić na plasterki z drugiej połowy wycisnąć sok.

1 truskawkę rozgnieść z cukrem i sokiem z limonki

Pozostałe truskawki oraz plasterki limonki nadziać na słomkę lub drewniany patyczek. W wysokiej szklance lub butelce umieścić słomkę z owocami, dodać masę truskawkowo limonkową i zalać całość wodą.

Lemoniada miętowo-borówkowa

0,5 l wody Jantar

garść borówek amerykańskich

garść świeżych listków mięty

opcjonalnie: 1 płaska łyżeczka brązowego cukru

Borówki umyć.

Kilka borówek rozetrzeć z cukrem i kilkoma listkami mięty.

Pozostałe borówki nadziać na słomkę lub drewniany patyczek. W wysokiej szklance lub butelce umieścić słomkę z owocami, dodać masę borówkowo-miętową oraz pozostałe listki mięty i zalać całość wodą.

Pierwiastki życia

Pamiętaj o nich szczególnie latem!

Nasze samopoczucie oraz funkcjonowanie organizmu zależy od wielu czynników tych bardziej i mniej istotnych jak: tryb życia, aktywność fizyczna, dieta, czas na relaks i regenerację. Organizm ludzki jest na tyle skomplikowany, że potrzebuje ogromnej ilości rzeczy pozwalających mu sprawnie i w zdrowiu funkcjonować. Czasami jeden czynnik, którego zabraknie choćby w diecie potrafi wytrącić z równowagi na długi czas.

Dlatego tak ważne jest aby świadomie dbać o pełnowartościowe posiłki, nawadnianie organizmu oraz ruch i wypoczynek. Bez tych czterech elementów nasza życiowa równowaga a nawet stan naszego zdrowia może zostać mocno zachwiany.

Zdrowa, czyli jaka

Jak zawsze przy diecie, diabeł tkwi w szczegółach. Zdrowa, zbilansowana dieta to pojęcie zbyt ogólne aby było precyzyjne. Warto poświęcić trochę czasu na to dowiedzieć się co jest dla nas najlepsze, w jakich dawkach i jakie produkty spożywać oraz w jakich pokarmach ich szukać. Najlepiej wybrać się do dobrego dietetyka, który zbada skład naszego ciała, przyjrzy się naszym nawykom żywieniowym i podpowie gdzie najczęściej popełniamy błędy.

Jedzenie, ale i picie

Jedną z najważniejszych życiowych czynności wpływającą na funkcjonowanie organizmu jest także prawidłowe nawadnianie, co szczególnie latem, kiedy więcej wody tracimy wraz z potem jest niezwykle istotne. Jak wiemy bez jedzenia możemy wytrzymać dłużej niż bez wody.. tą należy pić codziennie w dużych ilościach. Koniecznym przy tym jest zadbanie o to, aby woda wspomagała działanie organizmu a nie mu szkodziła, np. poprzez wypłukiwanie mikroelementów.

Ważne pierwiastki

Co powinno znajdować się w wodzie, żeby mieć pewność że pijemy zdrową wodę? Między innymi dwa ważne minerały: potas i sód. O właściwości jakie charakteryzują te dwa niepozorne pierwiastki zapytaliśmy dietetyczkę, specjalistkę żywienia człowieka, autorkę wielu publikacji i  wykładów żywieniowych Justynę Stępniewską ( www.biolook.pl ).

Sód to najważniejszy składnik mineralny, który odpowiedzialny jest za utrzymanie gospodarki wodno-elektrolitowej. Zbyt mała jego zawartość w surowicy prowadzi do wielu niekorzystnych objawów jak bóle głowy, nudności, brak łaknienia, zaburzenia orientacji. Bardzo niskiemu poziomowi sodu mogą towarzyszyć nawet drgawki i śpiączka. Przy dużej podaży wody niezawierającej elektrolitów obniża się stężenie sodu w osoczu co prowadzi do tzw. zatrucia wodnego, czyli wzrostu poziomu wody pozakomórkowej prowadzącej do obrzęków. Potas jest bardzo istotnym mikroskładnikiem, który należy uzupełnić w organizmie szczególnie w przypadku narażenia na stres, zakwaszenia organizmu spowodowanego niewłaściwą dietą, przyjmowania różnych diuretyków (leków moczopędnych). Niskie stężenie potasu prowadzi do pojawienia się charakterystycznych objawów, takich jak bolesne skurcze mięśni, osłabienie, zaparcia, zaburzenia rytmu serca. Zbyt wysoki poziom ciśnienia nierzadko daje się unormować przy pomocy suplementacji potasu i magnezu.”

Picie kontrolowane

Niewielkie niedobory sodu i potasu w łatwy sposób można uregulować pijąc dobrej jakości wodę. Istotny w składzie takiej wody jest stosunek tych pierwiastków względem siebie. Optymalny, czyli taki jak w płynach fizjologicznych ma Woda Jantar, dzięki czemu doskonale wpływa na gospodarkę wodną organizmu. Woda Jantar, zwana także Kołobrzeskim Skarbem Natury, to 100% naturalna, podziemna, średniozmineralizowana woda reliktowa o doskonałych właściwościach. Naturalnie czysta o unikatowym składzie mineralnym. Czerpana jest z artezyjskiego źródła nr 39 „Jantar” w sercu nadbałtyckiego uzdrowiska Kołobrzeg. Dodatkowo wzbogacona o minerały z soli permskich, które przez miliony lat odkładały się na dnie oceanu. Zawiera elektrolity (sód, potas, wapń, magnez) oraz wiele cennych minerałów, które dobroczynnie wpływają na nasze zdrowie, doskonale nawadnia i gasi pragnienie. Zawartość jodu i selenu wspomaga działanie tarczycy oraz korzystnie wpływa na pracę mózgu. Polecana osobom prowadzącym aktywny tryb życia oraz dbającym o zdrowie, bezpieczna do codziennego stosowania zarówno dla dorosłych i dzieci. „Woda Jantar zawiera odpowiedni potencjał sodu, który jest najważniejszym elektrolitem, bo wpływa na gospodarkę wodnoelektrolitową. To doskonały przykład wody, która pomaga osiągnąć stan zdrowia” – wyjaśnia Janusz Tomaszewski – wlaściciel marki oraz wielki propagator zdrowego stylu zycia. „Ma także optymalny stosunek potasu do sodu i okazał się taki, jak w płynach fizjologicznych, a to doskonale wpływa na organizm człowieka i jego gospodarkę wodną.”